sobota, 11 lutego 2012

Here I am

Kilka osób suszyło mi głowę, kiedy wreszcie założę swojego bloga kulinarnego. Zazwyczaj wykręcałam się brakiem czasu, aparatu, a raczej w ogóle umiejętności robienia dobrych zdjęć (tutaj z góry proszę o wyrozumiałość ;-)) lub po prostu faktem, że w sieci pełno jest blogów o podobnej treści. W dodatku bardzo dobrych. A ja należę do osób, które są wobec siebie bardzo krytyczne i starają się dawać z siebie 150% ;-)
Co skłoniło mnie zatem do założenia tego bloga? Odpowiedź jest banalna: miłość do jedzenia i gotowania, a także charakterystyczna cecha gatunku ludzkiego -  próżność. Według mnie każdy człowiek ma potrzebę wyrażania w jakiś sposób siebie i swoich emocji. Każdy lubi pochwalić się tym, w czym jest dobry, czyż nie? Nie umiem malować, pisać tekstów ani grać na żadnym instrumencie (Pianino? Dawno i nieprawda ;-)). Wyrażam się poprzez gotowanie. Najlepsze potrawy i smakołyki wychodzą spod mojej ręki wtedy, gdy jestem radosna i szczęśliwa. I chyba właśnie to stanowi sedno mojego zamiłowania do przesiadywania w kuchni. Gdy jestem przesycona szczęściem, chcę się nim dzielić z moimi najbliższymi i robię to za pomocą jedzenia. Uwielbiam widzieć uśmiech zadowolenia na twarzach współbiesiadników. To dla mnie największa radocha. Mam nadzieję, że przepisy, które będę się starać zamieszczać regularnie będą dla Was źródłem inspiracji i że dzięki nim Wy także wywołacie u kogoś szczery uśmiech. Zachęcam do modyfikowania tychże i dostosowywania ich według własnych upodobań oraz do zapasów w lodówce/spiżarni ;-) Miłego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz